Anegdota jako argument w dyskusji

    28 felieton dr Jakuba Prusia z serii „Krytyczne myślenie” magazynu „Filozofuj!” nosi tytuł: „Indukcja, generalizacja i argument anegdotyczny”. Wokół argumentów anegdotycznych (myląco nazywanych też „dowodami anegdotycznymi”) powstało wiele nieporozumień. Z jednej strony uważa się je za bardzo słabe, niegodne wręcz rzetelnej dyskusji. Z drugiej zaś strony nie dość, że nagminnie ich są używane i wielu trafiają do przekonania, to jeszcze czasem mogą one być naprawdę mocne. 

Dalej ten temat został rozwinięty w kolejnym felietonie, pt. „To zupełnie tak jak Hitler!”. O emocjonalnym ładunku analogii. Argumenty z analogii to jeden z popularniejszych sposobów argumentowania, zwłaszcza w filozofii. Porównania używamy zwykle albo po to, by argumentować za czymś, albo po to, by coś komuś wyjaśnić. Czasem jednak analogie potrafią wzbudzić bardzo silne emocje – słyszymy wtedy w odpowiedzi: „Jak w ogóle można porównywać X i Y?!” lub: „Czy Ty właśnie porównałeś X do Y?!”. Warto jednak zwracać uwagę na emocjonalne nacechowanie argumentów, bo jeśli ładunki emocjonalne te mają różne bieguny, wówczas takie porównanie łatwo daje się podważyć.